wątpliwości

siedząc któregoś dnia w pracy zaczęłam się zastanawiać nad tym co moja współpracowniczka właściwie tam szuka,
ogólnie rzecz biorąc jest to sympatyczna młoda kobieta,
skoro ktoś decyduje się na podjęcie pracy w handlu,decyduje się jednocześnie na określony sposób postępowania,takie jest bynajmniej moje zdanie.
tymczasem moja koleżanka często traktuje klientów nieuprzejmie,żeby nie powiedzieć gorzej,
zdarzyło mi się wysłuchać już kilku skarg na jej postępowanie od klientów.
jest to o tyle denerwujące i męczące,że absolutnie mogę liczyć na wsparcie z jej strony,
teoretycznie pracując w zespole jedna osoba powinna pomagać drugiej,gdy ta tego potrzebuje – niestety w tym konkretnym przypadku jest to tylko i wyłącznie teoria.

na ogół toleruję wiele rzeczy jako,że sama nie jestem ideałem,ale ostatni występ,gdy niemal wywołała awanturę z klientem zamiast coś spokojnie wyjaśnić pomogł mi w podjęciu decyzji.

wraz z jeszcze jedną koleżanką będącą kierowniczką zamierzamy rozwikłać sprawę,zobaczymy co z tego wyniknie.

nie lubię obrywać za czyjeś złe wychowanie i brak manier,
mnie na pracy zależy i nie chciałabym jej stracić.

13 myśli w temacie “wątpliwości

  1. no mi tam na pracy nie zalezy za bardzo ale zawsze kasa sie przyda:) no masz racje tez mnie wku*wia takie cos, jak ktos cos lekcewazy, tzn. leci w hu*a. Powiedz jej to spokojnie a jak nie poskutkuje to przez przypadek zaj*b jej z ksiazki, powinno poskutkować, ażeby sie za bardzo nie rozpisywać opowiem ci o jaskiniowcach. Jaskiniowce jak sama nazwa wskazuje pochodzą z jaskiń, czyli z grot wydłubanych w górach przez małe żaby. Zabki te były małymi replikami Paralitycznych pterodaktylow, z najnowszych badan wywnioskowac mozna ze czesto choroba owych pterodaktyli byl wlasnie reumatyzm.Reumatyzm wział sie od niechybnych strzalow z plastikowych kulek do wron. Zeby nie zanudzać powiem jeszcze tylko: NIE Smutaj:) , pozdro konfiturek

  2. No i jestem again, no wiec jesli nie masz nic przeciwko moim komentom to moge stale pisac tajemnice kigh-shain-elo na twoim blogu, a wiec reansumujac posiadam wiedze tajemne, zeby was co do tego przekonać zaprezentuje wam prezentowany przyklad: pikaczu nie istnieje! Tak wiem dla mnie jak i dla wielu innych kredek był to szok równy z równem. A zeby unicestwic wasze watpliwosci to opowiem o swoich przygodach które mozna nabyc w kazdej dobrej ksiegarni, ksiazka pt”Adrian, koledzy buszmeni i zaczarowana szczoteczka”. Ksiazka od tego ze jestem ja-Adriano Czelentatno znany jako pan konfiturek, stoje na pomoscie gdy wtem nagle nieoczekiwanie wyskakuje na mnie trzech buszmenow z dzidami! Ja na to nonszalanckim stylem zareagowałem tak: usmiechnelem sie szyderczo, buszmeni sie zaniepokoili i wtem nagle nieoczekiwanie wyciagnelem z zapazuchy paczke zapałek, zapalilem jedna, murzeni byli ciekawi co tak fajnie sie swieci wiec dalem im cale pudelko w zamian za szczoteczke do zębow, i tak oto dramatycznie po raz kolejny udowodnilem swoje mestwo, odwage, rozwage, pomyslowosc, nonszalancje, neofiryzm, i mentoryzm, inaczej mowiac dla ludzi nieinteligentnych (jak te buszmeny), tak to ja.
    Koniec czesci drugiej
    Nie smutajcie, konfiturek

  3. „A ten tu czego? Nie, nie mamy większych rozmiarów, jak się nie podoba to wypierdalać! Tak, to jest topaz, co, masz pan coś do topazów, bo jak się nie podoba to wypierdalać!! A jak pan będziesz za to bulił, żeby ta co ją tam widzę przez szybę parchata ropucha miała co na pazur włożyć, to pan kurrrna pamiętaj, dziadzie jeden, że jest jeszcze rano i nie mam kurrrna drobnych żeby wydawać z wielkich nominałów! Ale jak się nie podoba to wypierdalać!!!”

  4. Awari, ja też pracuję w handlu.
    I mimo że staram się być słodka jak cukierek, czasami po prostu się nie da.
    Mam jednego takiego klienta – smroda, cały zakład się z niego śmieje bo wszyscy już wiedzą jaki jest upierdliwy.
    Zdarza mi się coś odpysknąć bo po prostu nikt by tego nie wytrzymał.
    I co tam założenia że w handlu Klient jest święty 😉 Ja to bym chciała żeby on sobie poszedł w cholerę i tego nie kryję. Firmie nic by nie ubyło, a ja byłabym zdrowsza :]
    Pozdrowionka sieciomanko :*

  5. nie chodzi bynajmniej o bycie grzecznym dla wyjątkowo wrednego klienta,raczej o bycie niemiłą dla ludzi tak zwyczajnie bez większego powodu,
    o nieustanne odrabianie strat które jej niewyparzony język spowodował i jeszcze mogłabym dużo wymieniać…
    ale czy nie brałaby Ciebie przysłowiowa kurwica,gdybyś musiała wysłuchiwać od klientów jaka to niemiła pani tu pracuje…

  6. Na niej jednej swiat sie nie konczy, tak samo jest z moja mama i jedna z jej „kolezanek” z prazy. Baba ma wiek niemalze emerytalny, sztuczna zastawke, pol zoladka, sztuczne zeby, cos z biodrem nie tak, kregoslup do niczego, ale babsztyl uparcie trzyma sie posady, zamiast skapitulowac. Ale nie przychodzi na 8 do pracy, zaczyna jesc sniadanko, konczy owe „sniadanie” o 11:30 i siada gdzie indziej udajac ze pracuje, bo przeciez ona nie moze podnosic ciezkich zeczy, nie moze sie schylac ani przemeczac. Pozatym nie lubiac kawy notorycznie podpija mojej mamie kawe, co w polaczeniu z niemytą i zaplesniałą sztuczna szczeka daje zajady. Mala zecz taki zajad ale wqrwiajacy. Ale mama nie ma jaj (za przeproszeniem) zeby jej powiedziec cos do rozumu. Awari, wez kopnij tą babe u ciebie w pracy w żyć, albo pogadaj z nią, żeby zaczela byc uprzejma. Taka moja rada, wiem ze nie na wiele ci sie ona przyda, bo jestem mlodszy, ale uwiez mi, jak pracowalem tez mielismy taka jedna w zespole, klijent czekal 20 minut, zeby ona podeszla do kasy, a gadala sobie z telefonu firmowego z kolezanka, w koncu sie klijent wqrwil i zostawil toraw spowrotem w sklepie za sume 500 zeta. Jakos dalismy sobie z nia rade i zaczela pracowac. Ty tez dasz sobie rade.

Skomentuj acid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.