żądza pieniądza…( przegląd filmowy).

tylko i wyłącznie mogła być przyczyną dla której cieniutka książka jaką jest Hobbit została podzielona przez Petera Jacksona na 3 części…o ile pierwszą część mogę oglądać tam i z powrotem to druga…hmm, jest zupełnie taka sama jak zrobione przez tego samego reżysera Dwie Wieże, poszarpana, mocno spowolniona i nie do końca logiczna – zwłaszcza w kwestii dodanej postaci elfki Touriel w której równocześnie podkochują się dwaj bohaterowie…jaka tragedia chciałoby się rzec. dla kogoś kto poszedł na film nie znając wcześniej książki to ujdzie jako jeden z wielu tego typu…a ci znający i książkę tak jak ja będą się skupiać na wyszukiwaniu wątków i fragmentów, które pojawią się potem w trylogii np: już wiem na 100% ,że to elfy Tolkiena wynalazły sufring na schodach i po brzegach rzeki….scena mistrzowska – takiego śmiechu dawno nie było. Smaug jest zacny, ale inaczej być nie mogło przy tak zasobnej kasie na realizację.

przy takiej mnogości wersji / kopii filmu w kinach nie ma opcji, aby koszta się nie zwróciły:)))

tym razem nie udało mi się spóźnić do kina jak to było w przypadku drugiej części Igrzysk Śmierci – chyba wszyscy czekali na Lennego Kravitza w roli krawca głównej bohaterki. warto było. podobnie jak na rosyjskie Metro – zadziwiająco dobry film – polecam wszystkim. połączenie czysto słowiańskiej fantazji z niezłą fabułą oraz dobrymi efektami specjalnymi. może ta słowiańskość sprawiła,że film stał się dla mnie bardziej prawdziwy i w duszy zalęgła się lekka niepewność odnośnie podróży metrem…masowo ogląda się produkcje made in usa i nie zwraca się większej uwagi na rozmaite katastrofy zdarzające się w metrze , a tu przez to ,że film jest made in russia stało się to jakby prawdziwsze. iluzja była mocniejsza.

 

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.