szukanie nowych punktów zaczepienia bywa trudne, zwłaszcza, gdy stare i sprawdzone wzory oraz sposoby przestają działać.
planuję sobie ostatnio szczegółowo każdą wolną chwilę, kradnę godziny przeznaczone na odpoczynek, staram się spędzać czas ze znajomymi, a tak naprawdę to miałabym ochotę przesypiać całe dnie.
rośnie liczba nie obejrzanych filmów, przesypiam z reguły filmowe wtorki u sióstr…
dziś zamiast zrobić porządek w akwarium zniknęłam gdzieś w lesie, weszłam na wieżę gdzieś tam w okolicach Gdyni.
za tydzień o ile pogoda dopisze kolejne zniknięcie…ktoś chce dołączyć może?
w planach piknik nad jeziorem.
zaczepiam się powoli w tym nowym dla mnie świecie AMG, obce miejsce z którym nic poza pracą mnie nie łączy, lękiem połączonym z rezygnacją napawa konieczność pobytu na tzw. dorocznej imprezie akademickiej, gdzie wszyscy tańczą , piją i hulają… zwłaszcza piją…ktoś zna radę na wykręcenie się ze służbowej imprezy???
uczę się przyjmowania prezentów…od wdzięcznych petentów…
służbowy komputer poznał się już na mnie i fochy strzela jeszcze lepsze niż jego obecna użytkowniczka, firmowy informatyk kiwa tylko głową i powiada,że system trzeba by mu położyć to może drań zechce właściwie współpracować…
ucieczka w sen?…
pozdrawiam serdecznie,
wojtek
chyba potrzebuję urlopu…
pierwsze zdanie tej notki jest mi tak bliskie…
nic mi się nie chceee..jakaś taka rezygnacja
ps. a Gdańsk jest piękny! Byłam ostatnio i myślałam o Tobie.
oj, no to trzeba było zadzwonić albo sms napisać:),
przecież masz mój numer prawda?
a wiesz,że ostatnio rozważałam wizytę w Wejhorowie w tej knajpce Ptaszarnia…istnieje jeszcze?
Zasnąć w trakcie dobrego filmu – takie moje niekorzystne przyzwyczajenie. Najgorsze jest to, że potrafię zasnąć i w środku dnia;)
znikania w lesie bym się bała, bo moja orientacja w terenie jest poniżej zera.
pozdrawiam
istnieje:) Zapraszam!
a wiesz ja ostatnio myślałam nad tym że fajnie by było tak jeszcze raz się tam spotkać
i myślałam jeszcze o tym że czasem tak łatwo pozwalamy niktórym odejść z naszego życia…
następnym razem jak będę w Gdańsku odezwę się. Obiecuję! Tym razem nie czułam się najlepiej