bo tak

tak, tak poszłam w niedzielę na spacer
głodna przestrzeni uciekłam z miasta

dziwne to trochę
bo w sumie
to nie wiem
czy z miasta
czy od siebie uciekałam

zagłuszyć zmęczeniem chciałam strach ostatnich dni i żal
przytłumić smutek
wyłączyć myślenie

i wiecie udało się
szłam do przodu kilometr za kilometrem
nie myśląc
patrzyłam
podziwiałam widoki
kościoły pełne ludzi i ciche kapliczki przy drodze
ktoś robił zdjęcia
były strusie na farmie
ruiny kościoła spalonego przez Rosjan
sarny biegające po polach

potrzebowałam tego
odpoczynku
oderwania się

to nic,że słońce twarz spaliło
to nic,że piecze i swędzi
przejdzie i tylko znajoma medyczka popatrzyła z lekkim wyrzutem
następnym razem czapkę wezmę
i przejdę kolejne 38km

10 myśli w temacie “bo tak

  1. ja też uciekam w naturę, a potem uspokojonam i… wygłodniałam.;-) jako, żem, do niedawna w sumie, harcerką była- długie trasy to nic strasznego. najdalej zaszłam kiedyś tam, na rajdzie- 40km w ciągu dnia. ale byłam dumna! (i obolała)
    pozdrawiam i powrotu do siebie życzę. (sobie również- jeśli można.)
    🙂

  2. Ja nie na temat blotki, ale na temat MG. Uwierz, nie chcesz u niego grać. Sam mówi, że wyszedł z wprawy w prowadzeniu, prowadzi schematycznie i przewidywalnie, trzymając się kurczowo podręcznikowego scenariusza, który jest dobry dla początkujących, niewyżytych graczy, którzy wierzą, że RPG polega na obiciu mordy przeciwnikowi i zabiciu wszystkiego co się rusza…

  3. Chyba znalazłaś dobry sposób na… wszystko. Zazdroszczę Ci tego pięknego spaceru. Ale postaram się iść w Twoje ślady. Życie musi toczyć się dalej… to dziwne, prawda? A jednak musi…

  4. chyba ostatnio nie tylko ty tego potrzebowałaś..
    ja też wybrałam sie w góry żeby się oderwać od ostatnich wydarzeń…
    wróciłam przemoczona bo masa śniegu jeszcze, głodna, zmęczona i zarazem bardzo szczęśliwa bo udało się wreszcie znaleźć spokój..
    pozdrawiam ciepło..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.