jak to jest, że gdy się czegoś bardzo pragnie, tak naprawdę i z głębi siebie to to coś zaczyna się spełniać…i jak zrozumieć to, że gdy dostrzega się spełnianie takiego ukrytego pragnienia zamiast się cieszyć czuje się niedowierzanie i wręcz nierealność sytuacji. coś co stało do tej pory na półce z napisem nierealne staje się prawdą. tymczasem czuję się nieco wytrącona z równowagi i znajduję sobie mnóstwo innych zajęć, by myśleć o wszystkim tylko nie o tym czymś z półki nierealne.
jakiś czas zgłosiłam się do pomocy przy Karpackim Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Szczerze przyznam, że głównym magnesem był pretekst i możliwość kolejnego wyjazdu w góry, tym razem Tatry i schronisko nad Morskim Okiem. W życiu tam nie byłam, więc dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym. Kilkakrotne spotkania z organizatorami wprawiły w lekkie zdziwienie i zażenowanie, gdy zwykłe dla mnie rzeczy, czy banalnie proste przeprowadzenie rozmów w celu załatwienia fantów na aukcję zostały docenione. nie przywykłam do przyjmowania pochwał i komplementów i często nie wiem jak wtedy reagować. zazwyczaj uśmiecham się…
a nie tym razem nie napiszę o świętach i sylwestrze,
p.s niech mi ktoś powie jak zrobić, żeby te tagi – nowość na blog.pl była u mnie widoczna?! niby zaznaczyłam w części admina co trzeba, ale jakoś nie działa i nie widzę u siebie tagów…
p.s następny Hitler je arbuza na blogu Lennonki, przyjmuję zakłady kiedy go zje:)))