dzień na nie

odwołano po raz kolejny zajęcia na kursie przewodnickim…ciekawa jestem wobec tego, czy nie odwołają nam przypadkiem egzaminów półrocznych, byłoby to bardzo miłe z ich strony…wręcz pożądane, jaki kurs taki powinien być i egzamin.
właśnie rozmawiam na gg z kolegą, który robił kurs – podobnież im nie odwoływano tak zajęć w ostaniej chwili.
tym sposobem dysponuję kilkoma dodatkowymi godzinami czasu, które spędze bardzo produktywnie śpiąc snem zaległym, nie pójdę do kina, nie pojadę do bezdomnej herbacianej ekipy, nie poczytam książki, tylko odpadnę w sen.

i niech mi się przyśni tak ksiądz jak tym obrazku poniżej.

przystojniak

Wernisaż Natalki

Obietnic należy dotrzymywać, zwłaszcza obietnic danych dzieciom. Wobec powyższego poniżej prezentuję szanownym czytelnikom niniejszego bloga kilka obrazków, dokładniej rzecz biorąc karykatur wykonanych przez Natalkę lat 6. Kogo przedstawiają owe karykatury wolałabym nie mówić, aczkolwiek dziwnie często autorka podczas pracy zerkała w kierunku kanapy na której siedziałam…:)))

ciocia po pracy

Razem z bratem, którego dzieła zaprezentujemy nieco później Natalia lubią bajki o smokach i innych potworkach. Podbudowane lekturami fantasy, filmami i Zwierzowymi sesjami rpg opowieści cioteczki bywały i nadal bywają nader barwne i obrazowe. W ramach, któregoś z prezentów maluchy dostały książkę pod tytułem Mityczne bestie i potwory…czy muszę dodawać,że po kilku dniach znały wszystkie na pamięć. jedną z ulubionych zabaw jest budzenie smoka śpiącego pod górą pluszaków. trzeba przyznać, że pomysły na to budzenie miewają czasem dość brutalne. na podduszanie jeszcze jednak nie wpadli…ahhh to sesje Elisoru:)))
ciotka smok

a po wszystkim trzeba rozbrykaną dwójkę zapakować do wanny w celu kąpieli. podczas jednej z takich chlapanin zdesperowana ciotka zapoznała dzieci ze smokami i resztą bestiariusza rolemasterowego. dzięki poświęceniu nie wszystko uległo zachlapaniu.
reszta jest historią.
ciotka w kąpieli
dziękujemy Państwu za uwagę i zapraszamy do głosowania w konkursie blogowym.
SMS treści A00098 na numer 7144, koszt 1,22 zł z VATem.

Hitler jedzący arbuza

jak to jest, że gdy się czegoś bardzo pragnie, tak naprawdę i z głębi siebie to to coś zaczyna się spełniać…i jak zrozumieć to, że gdy dostrzega się spełnianie takiego ukrytego pragnienia zamiast się cieszyć czuje się niedowierzanie i wręcz nierealność sytuacji. coś co stało do tej pory na półce z napisem nierealne staje się prawdą. tymczasem czuję się nieco wytrącona z równowagi i znajduję sobie mnóstwo innych zajęć, by myśleć o wszystkim tylko nie o tym czymś z półki nierealne.

jakiś czas zgłosiłam się do pomocy przy Karpackim Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Szczerze przyznam, że głównym magnesem był pretekst i możliwość kolejnego wyjazdu w góry, tym razem Tatry i schronisko nad Morskim Okiem. W życiu tam nie byłam, więc dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym. Kilkakrotne spotkania z organizatorami wprawiły w lekkie zdziwienie i zażenowanie, gdy zwykłe dla mnie rzeczy, czy banalnie proste przeprowadzenie rozmów w celu załatwienia fantów na aukcję zostały docenione. nie przywykłam do przyjmowania pochwał i komplementów i często nie wiem jak wtedy reagować. zazwyczaj uśmiecham się…

a nie tym razem nie napiszę o świętach i sylwestrze,

p.s niech mi ktoś powie jak zrobić, żeby te tagi – nowość na blog.pl była u mnie widoczna?! niby zaznaczyłam w części admina co trzeba, ale jakoś nie działa i nie widzę u siebie tagów…

p.s następny Hitler je arbuza na blogu Lennonki, przyjmuję zakłady kiedy go zje:)))